Forum Vampire Diaries & The Originals |
13 październik 2014 o 11:28:19 - (2780 dni temu) | ange31 Potępiony

Posty: 653 Dołączył(a): 8 paź 2014 Litry krwi: 1420
 | Od początku serialu miałam wielki problem z tą postacią. Nie mniej jednak po pięciu sezonach mogę z całym przekonaniem powiedzieć, że jest jedną z nielicznych postaci, która na naszych oczach dorosła. Jak każda postać w tym serialu miała swoje wzloty i upadki. "-Caroline: Nazywa się Stefan Salvatore. Mieszka z wujem w pensjonacie Salvatore'ów. Rodzina wojskowych. Dużo podróżowali. Znak zodiaku bliźnięta. Ulubiony kolor niebieski." -Bonnie: Dowiedziałaś się tego w ciągu jednego dnia? Caroline: Och, proszę Cię. Między trzecią, a czwartą przerwą. W czerwcu ślub." Haha pamiętacie? Typowa słodka, naiwna blondynka. Kiedy przypomnę sobie pierwszy sezon nie mogę uwierzyć, że to ta sama osoba. A wy jak myślicie? Zmieniła się? Na lepsze, gorsze? P.S Kocham gdy mówi "Seriously". To potrafi tylko ona.
| | |
17 luty 2015 o 21:58:13 - (2653 dni temu) | flyhigh123 Świeżak

Posty: 230 Dołączył(a): 20 paź 2014 Litry krwi: 990
 | Właśnie, co oni mają z tymi pocałunkami z prześwitem słońca/lampy czy czegokolwiek? Jakaś nowa moda?
Może jestem dziwna, ale na miejscu Caroline czułabym obrzydzenie do samej siebie i Stefana na myśl o tym, że migdaliłam się z nim gdzieś na zadupiu, gdy moja matka przeżywała ostatnie świadome chwile na tym łez padole*. Generalnie - epickiej miłości by z tego nie było.
*Liz nie zginęła nagle w wypadku, od dawna było wiadomo, że koniec może nadejść w każdej chwili. Pisałam też o tym w komentarzy do odcinka - czemu Stefan już jej nie przekonywał, jak ważne jest spędzanie każdej chwili z matką? Zapomniał czy co?
"Don't you worry, brother - our bond is unbreakable" | | |
17 luty 2015 o 22:38:14 - (2653 dni temu) | ange31 Potępiony

Posty: 653 Dołączył(a): 8 paź 2014 Litry krwi: 1420
 | Bo Stefan to lizodup. Nie ma swojego zdania. W sumie to jeszcze mam cichą nadzieje, że Caroline znienawidzi siebie za ten czas spędzony ze Stefanem zamiast z matką i zrozumie, że cała ta 'miłość' to nic innego jak banalne zauroczenie.
| | |
17 luty 2015 o 23:56:00 - (2653 dni temu) | flyhigh123 Świeżak

Posty: 230 Dołączył(a): 20 paź 2014 Litry krwi: 990
 | Ange, też mi to przyszło do głowy - to byłby całkiem niezły zwrot akcji, gdyby Caroline teraz zaczęła odczuwać wstręt do swojego rzekomego wielkiego uczucia do Stefana. Delenie rzucają pod nogi tak durne kłody w postaci np. wszechświata, a tutaj ma być jak po maśle niby?
BTW, chyba zacznę przyjmować zakłady co do tego, czy Caroline wyłączy uczucia, czy też nie. Ja obstawiam 65-35 na tak :D ZAPRASZAM DO TYPOWANIA!
"Don't you worry, brother - our bond is unbreakable" | | |
18 luty 2015 o 11:14:04 - (2652 dni temu) | ange31 Potępiony

Posty: 653 Dołączył(a): 8 paź 2014 Litry krwi: 1420
 | Mnie się wydaje, że nie wyłączy uczuć, w końcu ma przy sobie swoje Epic Love - według Dżulci. Co do Deleny to byłam ich wielką fanką 1-3. No wiesz gdy było między nimi to napięci, wzajemna fascynacja, niewidzialna chemia. Sezon 4 i 5 jeszcze bym kupiła, gdybym nie oglądała szóstego. Ja nadal upieram się przy swoim, że Dżulia ogranicza ich sceny do minimum, ponieważ no niestety, ale nie ma między nimi już takiego porozumienia jak kiedyś. Rozstanie Niny i Iana jednak bardzo wpłynęło na relacje Deleny. Jeśli mam oglądać taki gniot do końca serialu to ja już chyba wolę patrzeć na nierealną Steroline (nie wierze, że to pisze).
| | |
18 luty 2015 o 12:41:16 - (2652 dni temu) | _Ianowa_ Rada Nieumarłych

Posty: 447 Dołączył(a): 2 lis 2014 Litry krwi: 605
 | Ja już to gdzieś napisałam, ale powtórzę że wciskanie Steroline gdy umiera jej matka, było żałosne. Tak jak sama Caro, która wszystkim się zajmuję tylko nie Liz.
| | |
18 luty 2015 o 17:33:37 - (2652 dni temu) | ange31 Potępiony

Posty: 653 Dołączył(a): 8 paź 2014 Litry krwi: 1420
 | Czasem mam wrażenie, że Dżulia wymyśliła śmierć Liz tylko po to. Wiadomo, że byłoby ciężko zbliżyć do siebie Caro i Stefana po tym co do tej pory widzieliśmy. A przecież nie od dziś wiadomo, że nic tak nie łączy ludzi jak śmierć.
| | |
18 luty 2015 o 19:50:10 - (2652 dni temu) | Adria Pierwotny

Posty: 1322 Dołączył(a): 6 paź 2014 Litry krwi: 1450
 | Oczywiście, że Liz umarła jako ofiara na ołtarzu Steroline. ;/ Jakby nawet aktorka chciała odejść, to mogli ją uśmiercić "normalnie" - czyli ktoś by ją zabił. A tak to jej choroba się ciągnęła na tyle długo, by Stefan zechciał przelizać Blondie. ;/ Żenada, dno i dwa metry mułu.
R.I.P. TYLER LOCKWOOD
| | |
Aktualnie Online Aktualnie serwis przegląda 0 zalogowanych użytkowników, wśród nich są: Brak zalogowanych.
Statystyki Liczba użytkowników: 8011 ♥ Liczba tematów: 914 ● Liczba odpowiedzi: 22948 ● Nowy użytkownik: Kochanka_damona1978 | |
Demotywatory | |  |
|